Zamczyska Trail 2020
Po okresie ogromnych zawirowań związanych z epidemią SARS-CoV-2 ruszają imprezy sportowe. Jedną z pierwszych na podkarpaciu były dwudniowe zmagania w Rymanowie Zdroju. „Zamczyska Trail”, bo o nich mowa przyciągnęły ultrasów z całego kraju. Świetna organizacja, zważywszy obostrzenia jakie nam towarzyszą w życiu codziennym. Jedyne czego zabrakło to łaskawej dla biegaczy aury. Po kilkunastodniowych opadach szlaki rozmoknięte jak nigdy wcześniej. Do tego sobota przyniosła ponad 30 stopniowy upał. W takich warunkach wyruszyliśmy na 20 km „przebieżkę” robiąc po drodze ponad 1000 m przewyższenia. Zaraz po starcie, gdy po raz pierwszy zameldowaliśmy się na szczycie Zamczysk, szybko zrozumieliśmy, ze to natura dzisiaj rozdaje karty, a my toczymy z nią nierówną, z góry przegraną walkę. Na trasie towarzyszył nam doping naszych biegowych przyjaciół Krzysztofa Wiernusza i Karola Ziajki zwycięzców Biegu Rzeźnika Anno Domini 2020. Po okresie kwarantanny, gdzie nasze sylwetki często są dalekie od ideału, szczególnej otuchy dodawał dodawał dzierżony przez Krzysztofa transparent: „Chuda gęś do Afryki nie doleci”. Każdy kto ukończył ten bieg został mocno doświadczony fizycznie, ale w głowie palił się ogromny, podsycany endorfinami ogień zadowolenia. I właśnie po te „cząsteczki szczęścia” stajemy na starcie i walczymy z trasą i swoimi słabościami.
H.W
foto: Mistrz M. Czado