Górska Jedlicka Siódemka. Bieszczadzki Weekend Biegowy Rysia

Górska Jedlicka Siódemka. Bieszczadzki Weekend Biegowy Rysia

W miniony weekend korczyńscy zawodnicy zawitali do Długiego k. Jedlicza i Polańczyka. Relacja Darka Szuby szefa KGB Korczyna. 
 
Witam wszystkich. Sobota jak to już w zwyczaju bywa o poranku buty biegowe się zakłada i do samochodu się wsiada. A gdzie? No tym razem kalendarz biegowy wylosował miejscowość Długie koło Jedlicza. Malownicza wioska otoczona lasem, gdzie przyjaciele wymyślili bieg pod nazwą Górska Jedlicka Siódemka. Start pod Domem Ludowym i prościutko do lasu jak wilki pobiegliśmy. A jak tam pięknie to wiedzą tylko Ci co na grzybki, na spacerek i Ci co biegają zamiast pomóc żonie, czy mężowi. Ale to tylko chwila biegu, spotkania znajomych, których się nie widziało dawno, raptem tydzień albo dzień bo wiadomo trzeba się zdzwonić i potrenować. Pracę w domu można nadrobić, a biegu się nie da. KGB Korczyna w bardzo skromnym jednoosobowym składzie (no bywa i tak czasami trzeba to zrozumieć). Moja 30 lokata na mecie dała mi dużą satysfakcje.  W imieniu KGB chciałbym podziękować organizatorom za wspaniałe przygotowanie imprezki, szczególne brawa dla Piotra Brila, Mariusz Biskupa oraz Pań z KGW Długie za żurek, za ciasteczka, za poczęstunek. Panom strażakom, ratownikom, młodzieży z MUKS Jedlicze oraz kibicom i fotoreporterom, co w lesie czyhali na nas. Super organizacja bez pomiaru czasu: no i dało się ustalić wyniki – nikt nie został pominięty i każdy zadowolony. Jeszcze raz BRAWO.
 
Bieszczadzki Weekend Biegowy Rysia
Zakończyła się druga edycja biegu we wspaniałej jesiennej scenerii Bieszczad. Trudne warunki do pokonania mieli zawodnicy wokół bieszczadzkiego jeziora. W dniu 20.10 rano 13 km oraz wieczorem 6 km, a następnie w dniu kolejnym już 23 km. Ciężki odcinek, cały czas wzniesienia, zbiegi i podbiegi, wystające korzenie oraz kamienie przykryte kolorowymi liśćmi były zagrożeniem dla każdego. Pokonanie tej trasy wymagało stałej koncentracji każdego zawodnika. Z naszej ekipy KGB Korczyna świetny występ mimo przebytej kilka dni temu kontuzji zaliczył Rysiu Klamut, można powiedzieć weteran biegów od którego się uczymy. W swojej kategorii zajął znakomite 1 miejsce. Jest to jego kolejny sukces. Ogromne brawa. Chwila odpoczynku i znów zobaczymy się niebawem na kolejnych zawodach. Brawo RYSIU.
D. Szuba